Wizyta w Centrum Rzeźby Polskiej
Niedawno miałam okazję obejrzeć wystawę ,,W przestrzeni" Magdaleny Abakanowicz. Było to dla mnie coś tak niesamowicie innego i oryginalnego, co sprawiło, że poczułam chęć podzielenia się moimi odczuciami z większą ilością osób. W dzisiejszym wpisie postaram się zapoznać Was Czytelnicy z osobą jaką była Magdalena Abakanowicz oraz sztuką, którą stworzyła.
Marta Magdalena Abakanowicz-Kosmowska to polska rzeźbiarka znana na całym świecie, nauczycielka akademicka Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu i profesor wizytująca
na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles. Zmarła 20 kwietnia 2017 roku.
na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles. Zmarła 20 kwietnia 2017 roku.
Jej specjalizacją i czymś co uwielbiała robić były duże, figuralne kompozycje przestrzenne
w oparciu o tkaninę, z wykorzystaniem wielu innych materiałów, które według niej przekraczały konwencjonalne ramy dyscypliny. Były to między innymi drewno, brąz, kamień, kora. Dzieła tego typu nazwano od jej nazwiska - abakanami. Obrazą było nazywanie jej tkaczką, gdyż od zawsze chciała zaistnieć jako artystka niekonwencjonalnych rzeźb.
w oparciu o tkaninę, z wykorzystaniem wielu innych materiałów, które według niej przekraczały konwencjonalne ramy dyscypliny. Były to między innymi drewno, brąz, kamień, kora. Dzieła tego typu nazwano od jej nazwiska - abakanami. Obrazą było nazywanie jej tkaczką, gdyż od zawsze chciała zaistnieć jako artystka niekonwencjonalnych rzeźb.
Na wystawie orońskiej, w budynku głównym owego muzeum znajdziemy rzeźby wykonane
z jutowego płótna utwardzonego żywicą, m.in. ,,Postacie stojące" z roku 1986-87, ,,Plecy" (1976), ,,Mutanty'' (1994-96), a także ,,Oracz" (1996-97). Ekspozycja ukazuje nam ważną dla artystki tematykę - figurę ludzką. Kobieta rzadko przedstawia ją w sposób dosłowny, częściej tworzy ją jako ślad, fragment tkanki, odcisk czy skorupę. Cykle zatytułowane ,,Katharsis" i ,,Gry wojenne" przedstawiają refleksje artystki na temat natury. Dzieła porozmieszczane są również w Galeriach ,,Oranżeria", ,,Kaplica", ,,Wozownia", Pałacu Józefa Brandta oraz Parku Rzeźby.
z jutowego płótna utwardzonego żywicą, m.in. ,,Postacie stojące" z roku 1986-87, ,,Plecy" (1976), ,,Mutanty'' (1994-96), a także ,,Oracz" (1996-97). Ekspozycja ukazuje nam ważną dla artystki tematykę - figurę ludzką. Kobieta rzadko przedstawia ją w sposób dosłowny, częściej tworzy ją jako ślad, fragment tkanki, odcisk czy skorupę. Cykle zatytułowane ,,Katharsis" i ,,Gry wojenne" przedstawiają refleksje artystki na temat natury. Dzieła porozmieszczane są również w Galeriach ,,Oranżeria", ,,Kaplica", ,,Wozownia", Pałacu Józefa Brandta oraz Parku Rzeźby.
Naszym celem jest pokazanie Magdaleny Abakanowicz jako artystki totalnej, która co prawda stała się sławna dzięki tkaninom i abakanom w 1965 r., kiedy zdobyła złoty medal na Biennale Sztuki w Sao Paulo, ale już na początku lat 70. zajęła się rzeźbą - najpierw z juty, później z użyciem metalu, a następnie tworzyła instalacje w przestrzeni publicznej na całym świecie.
- wyznaje kuratorka wystawy Eulalia Domanowska
W moją pamięć szczególnie zapadła wystawa ,,Plecy" znajdująca się w Galerii ,,Kaplica". Nie jest tajemnicą, że stale powracającym motywem w twórczości Magdaleny Abakanowicz jest człowiek, jego ciało, ale i kondycja oraz pozycja we współczesnym świecie. Gromady anonimowych, niemal identycznych postaci ludzkich stojących, kroczących, czy siedzących – wystawianych w muzeach lub umieszczanych w krajobrazie – artystka tworzyła najchętniej
z worków jutowych, które spajała żywicą. Figury nie posiadają twarzy, czyli elementu autonomii, który głównie cechuje człowieka. Możemy zatem wysnuć teorię, że pozbawione twarzy nie posiadają również prawa głosu i tożsamości. Mimo, że każda postać jest inna
i zachowuje szczególne cechy to tłum sprawia, że ginie oraz zajmuje przypisane sobie miejsce, a te cechy odróżniające jedną osobę od drugiej zanikają.
z worków jutowych, które spajała żywicą. Figury nie posiadają twarzy, czyli elementu autonomii, który głównie cechuje człowieka. Możemy zatem wysnuć teorię, że pozbawione twarzy nie posiadają również prawa głosu i tożsamości. Mimo, że każda postać jest inna
i zachowuje szczególne cechy to tłum sprawia, że ginie oraz zajmuje przypisane sobie miejsce, a te cechy odróżniające jedną osobę od drugiej zanikają.
Pomimo, że nie jest to mój ulubiony styl sztuki współczesnej uważam, że jest on na tyle oryginalny, że zaciekawia nawet nieprzekonanego odbiorcę. Jeżeli ktoś ma możliwość
i zastanawia się czy warto zajrzeć, a następnie poddać się refleksji na temat sztuki jednej
z najbardziej znanych na świecie polskich artystek to moja odpowiedź brzmi - jak najbardziej tak. Wystawa będzie dostępna dla zwiedzających do 6 października 2019. 😊
i zastanawia się czy warto zajrzeć, a następnie poddać się refleksji na temat sztuki jednej
z najbardziej znanych na świecie polskich artystek to moja odpowiedź brzmi - jak najbardziej tak. Wystawa będzie dostępna dla zwiedzających do 6 października 2019. 😊
