wtorek, listopada 26, 2019

Ekologia teatru, czyli o nurcie Włodzimierza Staniewskiego

Moje refleksje po pierwszej wizycie w Europejskim Ośrodku Praktyk Teatralnych ,,Gardzienice"

Jednak zanim do nich przejdziemy warto przedstawić historię tego miejsca 😃


Ośrodek Praktyk Teatralnych "Gardzienice"  to zespół teatralny założony w 1977 roku przez Włodzimierza Staniewskiego, formalnie utworzony w 1978 pod nazwą Stowarzyszenie Teatralne "Gardzienice" - Ośrodek Praktyk Teatralnych. Działa od 1977. Nazwa pochodzi od wsi pod Lublinem, gdzie ma swoją siedzibę. Grupa o międzynarodowym rozgłosie, której działalnością Staniewski wytyczył nurt nazwany ekologią teatru. Sam budynek pochodzi już ze średniowiecza, a dokładnie końca XIII wieku. Jego właścicielami byli m.in. Czarnieccy, Potoccy, Lemańscy, czy Głogowscy. Pierwszym przedstawieniem Gardzienic był SPEKTAKL WIECZORNY (1977), w którym wykorzystano fragmenty GARGANTUI I PANTAGRUELA Francaise'a Rabelaise'a, pieśni ludowe, fragmenty z II części ,,Dziadów" Adama Mickiewicza, łacińską wersję BOGURODZICY, staroangielskie pieśni oraz opowieści zasłyszane od ludzi z okolicznych wsi. Było to plenerowe widowisko rozgrywane o zmierzchu składające się z serii etiud aktorskich, za każdym razem zmienianych, improwizowanych, skomponowany na zasadzie rytmu, któremu poddana była muzyka, taniec, działania aktorskie i wypowiadane słowa. We wrześniu 2013 roku odbyła się uroczysta inauguracja. Architektoniczny zespół pałacowo-parkowy został wtedy podźwignięty z ruin i zgliszczy oraz cudownie zreanimowany. Na projekt odbudowy pozyskano dofinansowanie ze środków UE w wysokości 16 mln zł.


Znalezione obrazy dla zapytania ifigenia w a gardzienice



Całe widowisko rozpoczął hymn teatru, który wykonali aktorzy. Następnie udaliśmy się do Szopy - sali prób, zgromadzeń oraz sceny teatralnej - by zobaczyć klasyczną tragedię grecką napisaną przez Eurypidesa w V w. p.n.e - ,,Ifigenię w Aulidzie". To na co zwróciłam szczególną uwagę to muzyka, którą wykonywano na żywo. Z rogu salki roznosił się głos pianina, a obok mojego miejsca na schodach grano na kontrabasie. Zazwyczaj spotykamy się z wcześniej już przygotowaną muzyką, ale także scenerią, która również różni ,,Gardzienice" od typowego teatru. Pomimo, że scenografia nie była  bogata  to zmieniała się na naszych oczach w przeciągu sekundy. 
Aktorzy wywarli na mnie ogromne wrażenie i podziwiam ich za to, że pomimo dużego wysiłku fizycznego jakim musieli się wykazać ze względu na dynamizm sztuki potrafili wypowiadać swoje kwestie wyraźnie, bez widocznego zmęczenia. 

Najbardziej urzekła mnie gra aktorska Magdaleny Pamuły, która odgrywała główną rolę tytułowej Ifigenii, ale także brała udział w ,,Oratorium Pytyjskim" - drugiej sztuce, którą miałam okazję obejrzeć. Mnie osobiście bardziej podobała się ,,Ifigenia w A...", jednak w drugiej sztuce tym co przykuło moją uwagę były wyświetlane teksty w 3 językach - polskim, angielskim oraz greckim. Pomimo zimnego, listopadowego wieczora ze sceny biło ciepło. Stroje aktorów nawiązywały do okresu starożytności, tj. były to luźne szaty w kolorach czerni, bieli i czerwieni.
Dramat antyczny przepełniony był odniesieniami do przepowiedni oraz do samej Pytii. Treść sztuki to spójne opowieści, bazując na pojedynczych zdaniach – maksymach, niekiedy strofach, które nie stanowią jednej treści. Są to fragmenty z Peanu delfickiego I z 127 roku p. n. e. autorstwa Athenajosa, strofka z Ifigeni w Aulidzie Eurypidesa, kilka fragmentów z Dziejów Herodota, słowa 1 nuty ze steli nagrobnej Seikilosa z I wieku n.e. oraz słynne sentencje Siedmiu Mędrców. Wszystkie te fragmenty są wypowiedziami Pytii lub stanowią zbiór mądrości czy filozoficznych przykazań na temat ludzkiego życia.  Staniewski na tej podstawie stworzył całe widowisko z rozbudowaną choreografią, śpiewem, tańcem i gestem. Odwołuje się do najstarszych, bardzo lakonicznych zapisów  co jest bardzo nowatorskim i niespodziewanym pomysłem.
Ogółem wyobraźnia, kreatywność reżysera oraz warsztat i talent aktorów mi zaimponowała. Z ciekawością przyglądałam się pracy gardzienickiego zespołu, który chętnie obejrzałabym w innej sztuce.

wtorek, listopada 19, 2019

O dyskryminacji

15 listopada miałam okazję być na wykładzie dr. Marty Witkowskiej, który był poświęcony dyskryminacji. Niesamowicie zainteresowała mnie ta tematyka. Mogłam zgłębić wiedzę na temat tego czym jest dyskryminacja i uświadomić sobie jak powszechnym jest zachowaniem w dzisiejszym społeczeństwie. Zrozumiałam, że człowiek potrafi dyskryminować innych nie zdając sobie nawet z tego sprawy.  Dodatkowo interesującym według mnie dodatkiem były przeprowadzone quizy, czy testy, na podstawie których ukazana była średnia naszych poglądów na pewne sprawy. 
Dr. Witkowska odpowiedziała również na wiele nurtujących, zadawanych jej pytań. Przedstawiła także krótki filmik The Lunch Date, który pomógł w zrozumieniu omawianej problematyki. 

Link do filmiku:
Link do quizu:

Zachęcam do sprawdzenia 😄

środa, listopada 06, 2019

Recenzja filmu - Joker

Joker to zdecydowanie film, który nie jest tylko o kimś, dla kogoś, ale głównie o czymś. Ubrana 
w komiksowe szaty historia o życiu i nieszczęściach Arthura Flecka to opowieść kłopocząca widza wrażliwego na krzywdę i aktywnie próbującego przetrawić ogrom nieszczęść, z którymi musi mierzyć się dzisiejsze społeczeństwo. 

Znalezione obrazy dla zapytania joker film kadry filmu


Jokerze dla skrzywdzonego wyrzutka nie ma nadziei na lepsze życie w społeczeństwie rządzonym przez wąską grupę zepsutych moralnie elit. To wizja uproszczona, ale też skrajnie subiektywna. To, co widzi Arthur, a później Joker, jest nim samym, wytworem jego emocji i spostrzegania. Podobnie jest z przemocą – to Joker dostrzega w niej drogę wyzwolenia i satysfakcji. Jak na film ukazujący również interpretację powstania postaci Jokera – jednego z najsłynniejszych i najmroczniejszych złoczyńców w świecie DC Comics – to wyjątkowo ciekawa wizja. 



Głównym wątkiem Jokera jest zniszczenie – dosłowne i symboliczne. Oznacza ono rozkład, upadek wartości, chaos, zepsucie dostrzegalne w fabularnych i estetycznych aspektach filmu. To między innymi szarozielonkawe odcienie perfekcyjnie skomponowanych zdjęć. To także kreacja Jokera w wykonaniu Joaquina Phoenixa, który jest rozedrgany i nieprzewidywalny, co dostrzec można w jego gestach, mimice, tonie głosu – raz niewyraźnym, stłumionym, a raz donośnym i pewnym siebie. Aktor jest dobrany perfekcyjnie pod każdym względem. W szczególności udowodnił to tym, iż kilka scen jakie pojawiły się w filmie, nie były zawarte w scenariuszu i zostały wymyślone całkowicie przez niego podczas nagrań. Sami reżyserzy byli w szoku. Prawdopodobnie gdyby nie poniżenia ze wszystkich stron - nigdy nie sięgnąłby po broń. Nie zrobiłby zapewne wielu złych rzeczy, gdyby społeczeństwo nie deptało go na każdym kroku ślepo pędząc z nurtem życia za własnymi potrzebami. 


Film doskonale odzwierciedla wizję i stan psychiczny głównego bohatera. Oddany jest w hipnotyzującym oraz emocjonalnym klimacie.  Jednakże nie wyklucza to tego, iż cała kreacja filmu pozostaje do subiektywnego postrzegania świata przedstawionego przez widza, gdyż wiele scen nie zostało jasno przedstawionych, co skłania oglądającego do refleksji. Dzieło na pewno nie da o sobie zapomnieć na długi czas.



Joker
reżyseria: Todd Phillips
scenariusz: Todd Phillips, Scott Silver
gatunek: dramat, kryminał, akcja
produkcja: USA
premiera: 4 października 2019 (Polska), 31 sierpnia 2019 (świat)
ocena: 9/10

KANAŁ [recenzja filmu Andrzeja Wajdy]

Andrzej Witold Wajda  (ur. 6 marca 1926 w Suwałkach, zm. 9 października 2016 w Warszawie) to jeden z najwybitniejszych polskich reżyserów...