czwartek, marca 19, 2020

Moi ulubieni autorzy | muzyka | [prezentacja]

Zapraszam do obejrzenia prezentacji na temat moich dwóch ulubionych artystów. Na blogu przedstawiam ją w formie zdjęciowej (kliknijcie na zdjęcie, aby je powiększyć).


https://www.youtube.com/watch?v=9rJoB7y6Ncs - link do muzyki załączony w prezentacji 

Tutaj chciałabym dodać, że jak w przypadku artysty do XIX wieku od razu wiedziałam, że chce napisać o Czajkowskim, tak jeśli chodzi o epokę współczesności, miałam już niemały problem.  Słucham wielu wykonawców z XX/XXI i  różnych gatunków muzycznych. Nie miałam zatem pojęcia czy wybrać zespół rockowy Queen, popową Duę Lipę, czy Billie Eilish reprezentującą muzykę alternatywną. Zdecydowałam się jednak, aby opisać twórczość Harry'ego Stylesa, ponieważ jest kimś nietypowym w dzisiejszych czasach muzyki. 


https://www.youtube.com/watch?v=1ZxF_nA1SxQ- link do muzyki załączony w prezentacji 

środa, marca 18, 2020

Odkrycia ze strony NINATEKA

W dzisiejszym poście poruszę temat muzyki. Jak już na pewno wiecie z poprzednich postów - bo często o niej wspominam - bardzo lubię ten rodzaj sztuki i przywiązuję do niego dużą uwagę w moim życiu. Muzyka towarzyszy mi codziennie i to podczas wielu czynności. Gdy szykuję się rano do szkoły, sprzątam pokój, czy nawet gotuję, włączam moją playlistę z ulubionymi piosenkami lub płytę danego artysty. Jest to dziedzina, która sprawia mi przyjemność i gdy tylko mam chwilę, staram się wyszukiwać nowych artystów lub piosenek, którzy mnie zaciekawią. Dlatego nie mam ulubionego gatunku muzycznego, a mój gust ciągle się tak naprawdę zmienia. 
Niesamowite jest dla mnie to, że dana piosenka potrafi kojarzyć nam się z daną osobą, czy wydarzeniem z naszego życia i często mamy do niej sentyment, bądź przypisane jakieś zdarzenie. Nie zawsze kojarzymy ją z czymś przyjemnym, czasem zdarza się, że jest wręcz odwrotnie. Myślę, że właśnie to odpowiada za niepowtarzalność muzyki. 

Po tym krótkim wstępie (bo o muzyce mogłabym mówić godzinami) chciałabym pokazać wam występy, które spodobały mi się na stronie https://ninateka.pl/. Są to nagrane koncerty, które miały miejsce w przeszłości. Zapraszam do zaznajomienia się z perełkami, które wpadły mi w oko :)

1. Konkurs Wieniawskiego | 1. Etap | 09.10.2016 | 1/2

Jest to koncert kategorii muzyki poważnej z 2016 roku, w którym brali udział skrzypkowie z Ukrainy, Japonii, Polski oraz Francji. Trwa około 5 godzin. W przerwach uwzględnione też były opinie oraz recenzje danego wystąpienia. Nie obejrzałam koncertu w całości, jednak starałam się zobaczyć występ każdego przez przynajmniej 10 minut. Na ten moment mogę stwierdzić, że mimo wszystko najbardziej podobała mi się delikatna gra Mone Hattori z Japonii. Przejawiało się u niej opanowanie, precyzja, klasa, lekkość oraz oddanie różnorodnych stylów kompozytorskich. 

Znalezione obrazy dla zapytania: konkurs wieniawskiego 2016
Międzynarodowy Konkurs Skrzypcowy im. Henryka Wieniawskiego to najstarszy konkurs skrzypcowy na świecie. Po raz pierwszy odbył się w 1935 roku w Warszawie. Jego celem jest propagowanie muzyki kompozytora oraz zapewnienie promocji młodym wybitnym skrzypkom. Kolejne edycje odbywają się co pięć lat w Auli Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, a ich organizatorem jest poznańskie Towarzystwo Muzyczne im. Henryka Wieniawskiego.



2. Dawid Podsiadło | Koncert w Studio im. Agnieszki Osieckiej

Dawid Podsiadło jest moim ulubionym polskim artystom gatunku pop. Według mnie jest on osobą bardzo utalentowaną, a także o ciekawej osobowości. Wyróżnia się także nietuzinkową charyzmą. W 2012 zwyciężył w finale drugiej edycji programu telewizyjnego X Factor. Już w 2013 wydał swój debiutancki album pt. Comfort and Happiness. Aktualnie sama posiadam tę płytę w swoich zbiorach. Koncert ten nagrany jest w 2013 roku i na sam jego początek zostaje Dawidowi wręczona nagroda za status platynowej płyty. Teraz wiemy już, że finalnie osiągnęła status diamentowej. 

Znalezione obrazy dla zapytania: comfort and happiness



 „Ta płyta bazuje na pomysłach muzycznych, które kiełkowały we mnie, kiedy miałem jeszcze 16 lat i potem się rozwijały. To są piosenki, którymi katowałem dziewczynę, brata i oni mówili «no dobre, jak kiedyś jakiś producent tego dotknie, to będzie naprawdę fajne». I to jest ten dzień! Ktoś profesjonalny pomógł mi zrealizować moje pomysły. Wygranie talent show dało mi narzędzia do realizacji celu” – mówił o swoim debiucie wokalista.


Koncert ten odbył się przy akompaniamencie perkusji, gitary oraz pianina. Mimo, że oglądałam wiele jego występów na żywo i to z różnych lat działalności to ten kolejny raz nadal był przyjemnym. Powrót do początków artysty i obserwacja zmiany wokalu, sposobu bycia na scenie oraz opanowania z muzyką jest za każdym razem czymś ciekawym. 

Na tej płycie znajduje się wiele moich ulubionych piosenek Dawida Podsiadło m.in ,,NO'', ,,Nieznajomy", ,,Trójkąty i kwadraty''. 
Podczas piosenki ,,NO'' świetnie się bawił na scenie i szczerze mówiąc ja przed ekranem komputera również podśpiewując sobie tę piosenkę wraz z nim. Natomiast podczas ,,Nieznajomy'' idealnie został przekazany klimat tego utworu. Świetnie się bawiłam słuchając tego koncertu i każdemu polecam zapoznać się wraz z tymi wykonaniami, bo obecnie Dawid jest zaliczany do najciekawszych twarzy w polskiej muzyce popularnej. 

3. Kamil Pivot | Wakacyjna przerwa

Od razu gdy zobaczyłam, że jest na stronie dostępny ten koncert wzbudziły się we mnie pozytywne emocje, ponieważ przypomniało mi się gdy w wakacje ze znajomymi słuchaliśmy tych piosenek. Właśnie tutaj jest to potwierdzenie moich refleksji z początku tego posta. 
Goszczący w FINA autor albumu „Tato Hemingway” bez zbędnego nadęcia rapuje o wyzwaniach i radościach, jakie niesie wychowywanie trójki dzieciaków. Nie są to według mnie znakomite, czy dopracowane pod każdym względem utwory. ,,Kupiły'' mnie one tym, że są opowieścią zdarzeń, które faktycznie mają miejsce na co dzień. Historie jego życia są opowiedziane w zabawny sposób, ponieważ zamiast patosu i dydaktyzmu dostajemy tu raczej solidną porcję niecodziennych porównań i wywołujących uśmiech gier słownych. Wydany własnym sumptem Tato Hemingway spotkał się z bardzo ciepłym przyjęciem zarówno mediów, jak i słuchaczy hip-hopu, co poskutkowało błyskawicznym wyprzedaniem pierwszego nakładu płyty i obecności na polskim festiwalu OPENER w 2018 roku. 
Zdecydowanie najbardziej znaną piosenką tej płyty jest ta nazwana ,,Mandarynki". Obecnie ma 222 tyś. wyświetleń na kanale SBM Label w serwisie You Tube. 

czwartek, marca 12, 2020

Amadeusz, czyli sztuka o Mozarcie [recenzja spektaklu]

Cudowny dzieciak jakim jest Wolfgang Amadeusz Mozart obdarzony boskim talentem popełnia gafę za gafą. Nienawykły do dyplomacji, za nic mający konwenanse. Nieokrzesany, ale ujmujący i szczery, nonszalancki, ekscentryczny, bezkompromisowy. Muzyczny geniusz wszechczasów. Jego wybitny talent w równej mierze budził zachwyt, co był źródłem niepohamowanej zawiści. Szczególnie Antoniego Salieriego - szacownego, poważnego kompozytora, cesarskiego kapelmistrza, który swojej pozycji dorobił się po latach żmudnej, wytężonej pracy. Gdy któregoś dnia w jego życiu pojawia się genialny w tym co robi Mozart, Salieri, obsesyjnie zazdrosny o niezwykły talent, przerażony własną przeciętnością zaczyna go osaczać siecią intryg i kłamstw udając jedynego wiernego mu przyjaciela. Nie zawaha się przed niczym, by zniszczyć rywala...

Znalezione obrazy dla zapytania: amadeusz teatr radom

Sztuka Petera Shaffera w reżyserii Pawła Aignera przedstawiona jest właśnie w narracji Antoniego Salieriego, którego gra niezawodny Łukasz Stawowczyk. Z początku przedstawiony niepozornie jako stary, prawie, że już umierający artysta po chwili zmienia się w tego sprzed kilkudziesięciu lat i zaczyna opowiadać historię z jego życia od początku do końca. Dynamizm tej sytuacji jest fantastyczny i bardzo zaskakujący dla widza. Muzyka grana przez aktorów na ustawionym po boku sceny fortepianie dodawała niesamowitości sztuce. Jednak przyznam, że w związku z tym, iż sztuka opowiada o kompozytorze, liczyłam na większą ilość muzyki. Za piękne, dopracowane co do małego szczególiku kostiumy odpowiadała Zofia de Ines. Może sama dekoracja teatralna stworzona przez Magdalenę Gajewską nie odgrywała znaczącego udziału. Najważniejszą rolę pełniła tu gra aktorska jaką wspaniale wykonali przede wszystkim Mateusz Paluch wcielający się w rolę Mozart'a, Łukasz Stawowczyk oraz Aleksandra Bogulewska jako Konstancja Mozart. To właśnie oni zachwycili mnie, ale i całą salę, o czym świadczy owacja na stojąco po spektaklu. 
To była zdecydowanie jedna z najlepszych sztuk na jakich kiedykolwiek byłam, a szczerze przyznam, że idąc na nią zupełnie się tego nie spodziewałam. Jak najbardziej polecam ją każdemu, póki jest ona jeszcze grana!

wtorek, marca 03, 2020

41 dni nadziei [recenzja]

Nazwa tego posta to tak naprawdę tytuł filmu, który niedawno oglądałam. W Polsce był on już dostępny w kinach, w lipcu 2018 roku, ale wtedy musiała mi umknąć ta premiera. Nie miałam pojęcia o istnieniu takiego filmu, aż do niedawna gdy na niego natrafiłam. Opis oraz zwiastun zaciekawił mnie na tyle, że pozwolę sobie przytoczyć go poniżej: 

Fabuła:
Akcja filmu rozgrywa się we wrześniu 1983 roku. Młodzi żeglarze Tami Oldham (Shailene Woodley) i jej narzeczony Richard Sharp (Sam Claflin) zostają wynajęci, aby za dziesięć tysięcy dolarów przeprowadzić prywatny jacht z Tahiti do San Diego w Kalifornii. W połowie mierzącej około 6,5 tys. km drogi przez Pacyfik para trafia w sam środek potężnej burzy tropikalnej – huraganu Raymond. Wiatr o prędkości ponad 250 km/h i gigantyczne fale niemal roztrzaskują jacht, a Richard zostaje ciężko ranny. Tami próbuje uratować ich oboje, żeglując częściowo zatopioną łodzią do wybrzeży Kalifornii. 41 dni nadziei to elektryzująca historia o próbie przetrwania w uszkodzonej łodzi na środku oceanu.


Znalezione obrazy dla zapytania: 41 dni nadziei kadr z filmu
kadr z filmu

Jest to zatem amerykańsko-hongkońsko-islandzki film dramatyczny w reżyserii Baltasara Kormákura, wyprodukowany przez wytwórnię STXfilms. Później dowiedziałam się, że ten sam reżyser stworzył poprzednio film ,,Everest" oparty na jednej z najtragiczniejszych w historii wypraw na Mount Everest. To właśnie najbardziej przekonało mnie w tamtym momencie do produkcji ,,41 dni nadziei" - fabuła oparta na faktach, prawdziwej historii. Przyznam, że w związku z całą tą oprawą miałam wobec tego filmu wysokie wymagania. Czy się zawiodłam? Może wręcz odwrotnie? W dalszej części posta poznacie odpowiedź na te pytania :)


Zacznę więc od początku, czyli tytułu filmu. W oryginale ekranizacja nosi nazwę z ang. Adrift. Tłumacząc to na język polski znaczy to dosłownie tyle, co dryfujący. Zatem w tym przypadku tytuł 41 dni nadziei jest drobnym spojlerem, ponieważ czas trwania ich dryfowania jest zaznaczony dopiero w dalszej części filmu. Nie da się przecież ominąć, czy zignorować tytułu filmu.
Przyznam więc, że troszkę się na tym zawiodłam, no ale nie będę przecież oceniać całej produkcji po tytule. 
Fabularnie film chce pogodzić ze sobą dwa gatunki, które według mnie trochę tu zgrzytają... Romans w pięknej scenerii, a po czasie dramat i walka o przeżycie. Zestawienie czegoś przyjemnego z późniejszą katastrofą, głodem, krwawiącymi ranami nie uważam tutaj za imponujące. 
Swoją drogą zauważyłam pewne podobieństwo do ,,Życie Pi" oraz ,,127 godzin''. Ten kto je oglądał na pewno zrozumie co mam na myśli. 
Abyście nie pomyśleli, że film jest tzw. gniotem to muszę powiedzieć, że nie zawiodłam się oglądając grę aktorską Shailene Woodley. Widać było tu jej ogromną pracę nad sposobem przedstawiania emocji. Towarzyszące temu naprawdę wspaniałe ujęcia i soundtrack trzymający w napięciu, idealnie wpasowuje się do fabuły oraz przedstawianych wydarzeń. Jak można zobaczyć po wielu moich recenzjach dużą uwagę przywiązuję właśnie do ścieżki dźwiękowej, ponieważ na co dzień muzyka towarzyszy mi w wielu momentach i jest czymś co bardzo lubię. Niestety sama nie jestem zbytnio uzdolniona w tym temacie :(
Wracając, nadal uważam, że film jest warty uwagi, jednak wydaje mi się, że potencjał i wartość jaka z niego płynie zostały spłycone i poszły bardziej w formę sprzedaży filmu jako romans. Widoki jakie jednak ukazał nam reżyser potrafią zapierać dech w piersi. 

OGÓLNE PODSUMOWANIE
Fabuła: 6/10
Scenariusz: 6,5/10
Gra aktorska: 8/10
Ścieżka dźwiękowa: 10/10
Ocena całościowa: 6/10

KANAŁ [recenzja filmu Andrzeja Wajdy]

Andrzej Witold Wajda  (ur. 6 marca 1926 w Suwałkach, zm. 9 października 2016 w Warszawie) to jeden z najwybitniejszych polskich reżyserów...